Radykalizm to „Postawa polegająca na bezkompromisowym dążeniu do celów, skrajności w przekonaniach i metodach działania, niegodzeniu się na żadne ustępstwa. W polityce jest to kierunek zmierzający do całkowitych i zasadniczych zmian w życiu społeczno-politycznym”.
Tyle definicja, jednak życie pokazuje iż może to też być ślepa furia nienawiści.Według mojej oceny „słowo” radykalny ma zła aurę, kojarzymy je z „ radykalnymi Islamistami” czytaj terrorystami.Obszar ten wymaga spokoju , i obiektywizmu, gdyż wszystko można zniekształcić, interpretować według własnego „Ja”. W wielu wypadkach brakuje pokory, która cywilizuje nasze poglądy.
Źle pojmowana rzeczywistość wprowadza chaos i nienawiść np. ; do emigrantów, uznając iż jeśli wyznają innego Boga, to na pewno nie wolno im ufać, są z innej gliny, źli, niewierni.
Większość potępiających nie ma wiedzy o ich religii, ani zasadach jakie wyznają.
Oceniani są przez garstkę ludzi którzy mordują .
Nie znalazłem w koranie wprost nawoływania do nienawiści czy morderstwa, co innego skrajne doktryny, ale i u nas ich nie brakuje.
Nie jestem super entuzjastą przyjmowania wszystkich, uznając, że w trzeba zrobić burzę mózgów, aby coś wymyślić, ale mówienie „nie” dla samego „nie”, jest przysłowiową ciasnotą umysłu.
Mam wrażenie, że to wszystko jest przejawem strachu, który miesza się z troską o własną tożsamość.
Ja też jestem „radykalny” np.; w pracy. Kieruję zakładem w którym pracują ludzie niepełnosprawni, mam jasne reguły wynikające z prawa, a także z dyscypliny. Pracownicy wiedzą czego mogą się spodziewać. W tym wszystkim czasem przystaję i obserwuję, zadaję pytanie czy może kogoś nie zgubiłem po drodze, i jeśli trzeba poddaję korekcie swoją postawę.
Bezkompromisowość jest w wielu sytuacjach potrzebna, w relacjach z alkoholikiem musimy być radykalni i zmusić do leczenia, a jak się nie da, to trzeba pozwolić aby sięgnął samego dna.
Nie może tu być łagodzenia skutków, nie ma pół środków, musimy być twardzi wykazując się przy tym wszystkim dużą empatią.
Jeśli brakuje doświadczenia, ludzie odpowiedzialni mają cechę uczenia się od innych.
Zatykanie uszu, i przyznawanie tylko sobie racji jest ignorancją.
Nasza Religia w swym początku zaczęła od radykalnych zapisów, Bóg i Dekalog wyraźnie już w pierwszym przykazaniu ustala twardo: nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną, nie ma tu ustępstw. Dla mnie jest to przejrzyste i wygodne, gdyż w tym obszarze nie muszę poszukiwać.
Choć i On miał chwilę refleksji; oko za oko, prowadziło do destrukcji, więc ukazał nam oblicze Miłosierdzia w postaci własnego syna…
W historii Polski można podawać wiele przykładów radykałów, np.; Bohater Narodowy Józef Piłsudski , dążył do celu po trupach (patrz zamach majowy w którym zginęło kilkaset osób, później wielu „przegranych spędziło wiele lat w więzieniu) , mieliśmy wojnę domową, a jednak stał się ikoną, gdyż przysłużył się większej sprawie.
Więc radykalizm dla dużej sprawy wymaga ofiar…
Jeśli choć trochę zrezygnujemy z „wygód myślowych” i przyjmiemy omylność poglądów, wtedy zyskamy więcej. Nie tkwijmy uparcie jak osioł, jeśli intuicja podpowiada nam ślepą uliczkę, tylko krowy nie zmieniają poglądów. Zerwijmy kajdany umysłu i dotknijmy choć trochę zamierzeń Stwórcy. Wtedy na pewno przysłużymy się większemu celowi, temu o który wspomniał Papież Franciszek i przywołał słowa z Ewangelii Świętego Mateusza”Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci najmniejszych, Mnieście uczynili”
Moim zdaniem Radykalny , w którego cieniu stoi miłość , otwarty na krytykę i dyskusję jest w porządku.
Ze wzgórza dość łatwo głosić swoje poglądy, trudniej zejść w dolinę aby poczuć o co naprawdę chodzi. Fragmentaryczność jest dobra dla pięknej chwili, spójrzmy szerzej, biorąc pod uwagę co może się dziać w przyszłości, a także patrząc na przeszłość, żyjmy w prawdzie z samym sobą, a będzie przyzwoiciej.
autor: Piotr